piątek, 20 października 2017

Święto Koszmarów

Hej z okazji zbliżającego się Halloween dajemy wam opowiadanie na ten temat. Miłego czytania: 
Pewnego dnia na Berk :
Sączysmark: Ej dziś jest święto koszmarów, co robicie z tej okazji?
Mieczyk: my zamierzamy się przebrać w straszne kostiumy
Szpadka: i będziemy straszyć dzieci to idealna okazja
Śledzik: a wiecie że w tym roku to jest 100 święto koszmarów
Szpadka : i co w związku z tym?
Nagle ni z tąd ni z owąd pojawił się Pyskacz i zaczął mówić
Pyskacz: otóż jak głosi legenda w 100 rocznice w święta koszmarów przybywa smok zwany koszmarem kostnym i jeśli nie da mu się odpowiedniej ilości ryb i nie spełni się jego życzeń to cała wyspa pogrąża się w mroku i rozpaczy i tak aż przez następne 40 lat!!
Astrid: Pyskacz chyba nie sądzisz że uwierzymy w tą bajeczkę?
Pyskacz: ależ to nie jest zwykła bajka ..
Czkawka: kto wie raz już nie uwierzyliśmy Pyskaczowi gdy mówił o Gnatochrupie
Smark: właśnie a co jeśli i tym razem to też prawda
Astrid: przecież to tylko legenda
Mieczyk: nigdy nic nie wiadomo
Szpadka: brat chodźmy lepiej straszyć bo jeśli ta legenda jest prawdą możemy już nie mieć takiej okazji
.................................................
„Nagle rozległ się dziwny dźwięk ,wszyscy zamarli bez ruchu oprócz Astrid. Wszyscy bez wyjątku spojrzeli w stronę z której dochodził dziwny dźwięki ale nic nie zobaczyli i gdy się odwrócili Pyskacza nie było”
Szpadka: Astrid i co dalej nie wierzysz w historie Pyskacza ?
Astrid: nie pewnie gdy się odwróciliśmy gdzieś poszedł na pewno chce nas nastraszyć
Śledzik: możliwe ale co jeśli to naprawdę koszmar kostny?
Czkawka: myślę że powinniśmy się rozdzielić i poszukać Pyskacza ja i Astrid sprawdzimy kuźnie
bliźniaki Sączysmark i Śledzik weźcie smoki i lećcie gdzie są idealne kamienie dla Gronkli.
WRZYSCY SIĘ ROZDZIELILI I KAŻDY POSZEDŁ W SWOJĄ STRONE
(Astrid i Czkawka w drodze do kuźni)
Astrid: Czkawka słuchaj ja dalej uważam że to głupi pomysł i wydaje mi się że Pyskacz robi sobie z nas żarty
Czkawka: możliwe ale nigdy nic nie wiadomo może rzeczywiście mu się coś stało lepiej to sprawdzić
Astrid: no dobrze jak uważasz
„Gdy w końcu doszli do kuźni zobaczyli jak ktoś lub raczej coś kręci się tam więc pobiegli w stronę tego czegoś i zobaczyli to coś a raczej jego cień wyglądało to jak smok/człowiek ale nie zupełnie ale jedno wiedzieli na pewno musza iść po resztę”
W TYM SAMYM CZASIE U ŚLEDZIKA I SMARKA
Sączysmark: Śledziu po co my właściwie lecimy na tą wyspę pełną głazów i czemu nie ma z nami bliźniaków
Śledzik:lecimy tam po to ponieważ Maruda jest głazożerny  i je  głazy które są na tej wsypie a bliźniaki poszły załatwiać swoje sprawy i dlatego ich nie ma
ZNOWU U CZKAWKI I ASTRID
„biegli lecz potknęli się o kamień a Czkawka nie mógł się podnieść bo noga mu utkwiła pod kamieniem i nagle Astrid usłyszała mrożący krew w żyłach dźwięk poszła w jego stronę by zobaczyć skąd on jest lecz nic już nie zobaczyła a gdy wróciła do miejsca gdzie był jeszcze przed chwilą Czkawka już go tam nie było więc czym prędzej pobiegła do domu Czkawki ale i tam nikogo nie zastała tam nawet Szczerbatka więc pobiegła szukać Smarka,bliźniaków i Śledzika”
U SMARKA I ŚLEDZIKA
„Gdy Sączysmark i śledzik tak lecieli w poszukiwaniu Pyskacza po dłuższych poszukiwaniach polecieli z powrotem na Berk i gdy już byli na Berk usłyszeli przerażający dźwięk ale nie zwrócili na niego uwagi zbytniej bo przyszła Astrid i cala się trzęsła i powiedziała im o zniknięciu Czkawki”
Smark: Astrid spokojnie Czkawka na pewno się znajdzie i na pewno nic mu nie jest
Śledzik: Smark ma racje nie martw się w końcu to Czkawka ten, który wytresował Nocną Furie on zawsze wychodzi z opresji
Astrid: wiem ale okropnie się martwię
Smark: spokojnie na pewno znajdziemy Czkawkę i Pyskacza też i wszystko będzie dobrze
Astrid: dzięki chłopaki
„Nagle znowu rozległ się przerażający dźwięk lecz tym razem zobaczyli że coś ewidentnie ich obserwuje i to coś jest w lesie Sączysmark podszedł bliżej i nagle CAP!! Coś złapało Sączysmarka i zaciągnęło do lasu słychać było tylko jego krzyki . Astrid i Śledzik pobiegli w jego  stronę z nadzieją że może uda im się go uratować lecz zanim dobiegli już nie było nawet słychać krzyku Sączysmarka w tej chwili Astrid i Śledzik byli przerażeni tym co właśnie widzieli”
Śledzik:Astrid i co my teraz zrobimy okazuje się że Opowieść Pyskacza była prawdziwa
Ten smok zaraz na pewno przyjdzie też i po nas
Astrid: Śledzik nie panikuj na pewno da się to jakoś logicznie wytłumaczyć
Śledzik: nie panikuj? chyba nie rozumiesz powagi sytuacji jakiś smok z legendy czyha na nasze życie i reszty naszych przyjaciół kto wie czy już im coś nie zrobił I ja mam nie panikować?
Astrid: tak spokojnie musimy mieć plan bo inaczej i nas ta maszkarada dopadnie i nie pomożemy Czkawce i reszcie.
Gdy tak nasi bohaterowie rozmawiali co by tu zrobić ze straszliwym smokiem który pojawia się co 100 lat w święto koszmarów, ktoś ich obserwował.
Nagle zawiał dość silny wiatr.
Wszędzie była mgła nikt nikogo nie widział i nagle znów usłyszeli przerażający dźwięk
Znów zawiał wiatr który rozwiał mgłę, i  po Śledziku nie było ani śladu
Została tylko sama Astrid.
Astrid nie wiedząc co zrobić pobiegła w miejsce gdzie widziała zjawę razem z Czkawką gdy dotarła na miejsce stała i czekała na smoka aż ją zabierze żeby się na nim zemścić za jej przyjaciół nagle zza krzaków wyszedł ten smok tak przynajmniej wydawało się Astrid a ona już biegła w jego stronę
Gdy nagle Wyskoczyli nie wiadomo skąd Czkawka Śledzik Mieczyk Szpadka Sączysmark
I wykrzyczeli WESOŁEGO ŚWIĘTA KOSZMARÓW!!
Astrid zamarła nie wiedziała co powiedzieć była cala czerwona ze złości ale po chwili się uspokoiła i zaczęła się śmiać.
Astrid: hahaha wow nieźle mnie nastraszyliście naprawdę nigdy się tak nie bałam , to było najlepsze święto koszmarów jakie do tej pory obchodziliśmy.
Mieczyk: dzięki staraliśmy się
Astrid: Ale jak to zrobiliście że nikogo w wiosce nie ma?
Śledzik:O tej porze cała wioska jest na przedstawieniu dzieciaków na temat duchów i innych zjaw jak co roku w Święto Koszmarów a jeśli chodzi o Pyskacza to nic mu nie jest jest z reszta na przedstawieniu
Astrid: a no tak jak mogłam zapomnieć
Astrid podeszła do Czkawki i jak to było w jej zwyczaju uderzyła go w ramie mówiąc to za to że mnie nastraszyłeś, a to .. nie dokończyła bo Czkawka ją do siebie przybliżył i pocałował, dokończył za nią a to za całą resztę 💖
I uśmiechnął się wrednie
Pewnie myślicie że to koniec opowieści bo tajemnica smoka została rozwiązana hiccstrid było i pocałunek jak to zwykle bywa na końcu lecz ku waszemu zdziwieniu to nie koniec bo nasi bohaterowie znów usłyszeli przerażający dźwięk zza krzaków .
Astrid: ej już przestańcie tym razem nie dam się nabrać
Czkawka: ale to nie my na prawdę
Astrid: ja też nie
Smark: ale skoro tego dźwięku nie wydajemy my ani Astrid do w takim razie kto?
Czyjś głos: TO JA WYTWARZAM TEN DŹWIĘK !!!
Mieczyk zapytał : kim jesteś?
Nagle postać wyszła zza krzaków
Włosy miała całe czarne nie było widać twarzy ubrania też miała czarne i powoli zbliżała się do Czkawki i reszty ferajny
A oni tylko odsuwali się do tyłu gdy już nie mieli dokąd się odsunąć zamknęli oczy Astrid wtuliła się w Czkawkę i czekali na najgorsze, czyli śmierć....
ale ku ich zdziwieniu postać odsłoniła twarz z włosów i zaczęła się śmiać
Postać: hahaha szkoda że nie widzieliście swoich min byliście tak wystraszeni normalnie jak byście ducha zobaczyli haha a więc
Wesołego święta koszmarów 😂
Smark: Hedera ty tak na serio mało zawału przez ciebie nie dostaliśmy
Hedera: przepraszam ale nie mogłam się
powstrzymać szczególnie że miałam taką okazje
Smark: no dobra wybaczamy ci
Hedera: dzięki
I wszyscy zaczęli się śmiać
I na tym skończymy dzisiejsze opowiadanie do zobaczenia następnym razem!



Koniecznie dajcie znać w komentarzu  czy wam się podobało :)
Znalezione obrazy dla zapytania halloween rtte


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz