U Czkawki
i Melani
Gdy Czkawka i Melani siedzieli bezczynnie w celi Czkawce nagle przypomniało się
że miał klucz który kiedyś Szpadka zwinęła strażnikowi więc powiedział
Czkawka: wiem jak się z tąd wydostać heh
Melani: no jak?
Czkawka: patrz heh
Czkawka wyciągnął klucz z kieszeni
Melani: z kąd masz klucz?!
Czkawka: a długa historia nie mamy teraz na
nią czasu
Czkawka
otworzył cele kluczem i podszedł do celi ze smokiem którą następnie otworzył i
zbliżał się powoli do smoka i ostrożnie wyciągnął rękę by go oswoić a smok
przybliżył łeb do jego ręki a Czkawka się uśmiechnął i w ten oto sposób Czkawka znów wytresował
smoka
Melani: łał mimo że widzę to po raz 2 to i
tak jest to niesamowite. Pewnie robiłeś to już nie raz i masz wielkie
doświadczenie
Czkawka: heh dzięki i tak to nie
pierwszyzna. Jak będziesz częściej z nami na końcu świata przebywać to się
przyzwyczaisz do tego a może kiedyś jak zajdzie potrzeba sama wytresujesz
smoka. Nie martw się to nie takie trudne nawet Mieczyk wytresował smoka razem
ze Szpadką .dobra zabierajmy się stąd lepiej
Melani: a no tak jasne wybacz
Czkawka: spoko heh
Melani
Czkawka oraz oswojony smok szli szukając wyjścia na zewnątrz gdy doszli do
wyjścia to się zatrzymali i Czkawka powiedział:
Zaczekaj tu
ja z gwiazdą się rozejrzymy czy jest bezpiecznie
Melani: ok ale uważajcie bo jak coś ci się
stanie to oberwę od Astrid heh
Czkawka: nie martw się będzie dobrze i
Astrid ci głowy nie urwie heh
I Czkawka
ostrożnie wyszedł na zewnątrz razem ze Smokiem którego nazwał gwiazdka
Rozejrzeli
się ale na pokładzie nikogo nie było prócz kilku łowców więc wrócili do Melani
Melani: o jesteś już i co?
Czkawka: jest bezpiecznie tylko paru łowców
jest ciemno więc jest szansa że nas nie zauważą
Wyszli na
zewnątrz wsiedli na smoka i polecieli na koniec świata
A w tym
czasie na końcu świata mimo że na początku nikt nie mógł zasnąć bo każdy
martwił się o Melani i Czkawkę to jednak każdy zasnął z wyjątkiem Astrid a
Szczerbatek czuwał przy niej aż nie zaśnie i w końcu zasnęła więc i on się
ułożył spać ale nadal był czujny
Sen
Astrid
Astrid była na Berk na widowni i
oglądała jak dzieciaki radziły sobie na smoczym szkoleniu . Nie zbyt coś
rozumiała więc zapytała się Sączysmarka
Astrid: Sączysmark gdzie Czkawka?
Sączysmark: co ty nikt ci nie powiedział?
Astrid: czego mi nikt nie powiedział?
Sączysmark: tego że tuż po tym jak Goti wybrała go na tego który
zabije smoka on gdzieś poszedł i więcej nie wrócił
Astrid:
a gdzie ja wtedy byłam?
Sączysmark: no przecież u jakiejś cioci czy coś
Astrid nagle olśniło cofnęła się w
czasie i jakimś cudem nie odkryła przyjaźni Czkawki i Szczerbatka więc oni
odlecieli gdzieś i nie walczyli z Czerwoną Śmiercią więc na Berk nie było
pokoju ze smokami !
Astrid postanowiła w nocy gdy wszyscy
śpią oswoić Wichurę i lecieć na poszukiwania Czkawki i sposobu żeby to wszystko
odkręcić jak postanowiła tak zrobiła i gdy już wytresowała Wichurę poleciała
szukać Czkawki nie miała pojęcia gdzie się może znajdować w końcu od tego
zdarzenia minęły 3 lata! Więc nie pozostało jej nic innego jak liczyć na
Szczęście .Gdy zmęczyło ją lecenie a także Wichurę zatrzymały się na okolicznej
wyspie i postanowiły się trochę rozejrzeć a gdy tak chodziły zobaczyły
rozpalone ognisko i siedzącego przy nim smoka oraz osobę .Postanowiła ostrożnie
podejść i się przywitać
Astrid: cześć można się przysiąść?
Postać spojrzała na nią i się odezwała
Postać: yy
jasne
Astrid po głosie wywnioskowała że to
był chłopak i to był prawdopodobnie Czkawka gdy podeszła bliżej wiedziała na
100% że to był on
Czkawka: co tu robisz?
Astrid: o to samo mogłabym zapytać się
ciebie
Czkawka: hah no dobra a więc lubie Czasem ze
Szczerbatkiem tu pobyć jak chcemy odpocząć . Ja odpowiedziałem teraz ty
Astrid: razem z Wichurką szukałyśmy pewnego
starego znajomego ale po dłuższych poszukiwaniach zmęczyłyśmy się więc postanowiłyśmy
odpocząć na tej wyspie
Czkawka: a w jaki sposób się tu dostałyście
łodzią?
Astrid: nie heh w taki sam sposób jaki
ty ze Szczerbatkiem
Czkawka:
oj raczej się mylisz nie
znasz Szczerbatka
Astrid: nie mylę się zresztą ty też nie
znasz Wichury
Wichura! Zawołała Astrid i smoczyca
zaraz przybiegła do Astrid a Czkawka nieźle się zdziwił
Czkawka: wow tego się nie spodziewałem Lubisz
smoki?
Astrid: pewnie kocham tak samo jak mój
stary znajomy to może przedstawisz mi Szczerbatka?
Czkawka : hmm no dobra Szczerbatek !
I smok przybliżył się do ogniska bo
wcześniej leżał trochę dalej
Astrid: jaki słodki to Nocna Furia Prawda?
Czkawka: no tak
Szczerbatek podszedł ostrożnie do
Astrid
Astrid: cześć słodziaku i zaczęła go drapać
pod brodą a Szczerbatek całkoewcie oddał sie jej pieszczotą
A Czkawka zdziwiony wpatrywał się w
nich
Astrid to zauważyła więc zapytała:
No co hah?
Czkawka: nie spotkałem jeszcze nikogo
takiego jak ty
Astrid: czyli jakiego?
Czkawka: takiego że no kocha smoki w dodatku
Szczerbatek cię uwielbia
Astrid: hah
a my tak sobie tu gawędzimy a ty mojego imienia nie znasz jestem Astrid
Czkawka znów się zdziwił i się zamyślił
bo znał kiedyś jedną Astrid ale ona nie lubiła smoków ani też by nie rozmawiała
z nim ale w sumie nie wiedziała kim jest więc
Astrid: halo co ty taki zamyślony
przedstawisz się czy mam zgadnąć?
Czkawka: no nie wiem czy mogę w dodatku mam
dziwne imię
Astrid: hmm no dobra to zgadnę
Czkawka: hah w życiu nie zgadniesz
Astrid: a chcesz się założyć?
Czkawka:
no dobra a o co?
Astrid: jeśli zgadnę twoje imię to opowiesz
mi coś więcej o sobie
Czkawka: zgoda ale jeśli nie zgadniesz nie
będziesz mnie namawiać żebym ci powiedział
Astrid: zgoda. A więc twoje imię to Czkawka
Astrid zaczęła się śmiać : haha szkoda że nie widzisz swojej
miny teraz haha sądząc po tej minie zgadłam
Czkawka: no tak ale jak jakim cudem w
dodatku za 1 razem?
Astrid: jakbym ci powiedziała to byś nie
uwierzył a ten widzę że chcesz się mnie o coś zapytać pytaj śmiało
Czkawka: bo masz na imię Astrid tak?
Astrid:
no tak mówiłam już to
Czkawka: a czy ty mnie znasz może skądś
kiedyś mnie widziałaś nie wiem może 3 lata temu?
Astrid: aa już wiem do czego zmierzasz tak
znam cię widziałam cię 3 lata temu gdy jeszcze byłeś na Berk i tak to ja ta
Astrid Hofferson z Berk
Czkawka nie wiedział co powiedzieć i
się zamyślił Astrid to zauważyła więc podeszła do niego i zapytała
Ej jesteś zawiedziony
że to ja ta Astrid z Berk?
Czkawka :nie po prostu.. eh sam nie wiem
Astrid: skoro nie chodzi o mnie to o co ?
Czkawka: po prostu przypomniało mi się Berk
i jestem ciekawy czy ojciec za mną tęskni i czy mnie szukał jak zniknąłem i
ogólnie nie spodziewałem się że ktoś a szczególnie ty pewnego dnia mnie
znajdzie i przyleci na smoku
Astrid położyła rękę na ramieniu Czkawki i zaczęła mówić: oczywiście że cię szukał jesteś w
końcu jego synem zresztą widać że tęskni za tobą
Czkawka się uśmiechnął i położył rękę na ręce Astrid i
powiedział: dziękuję
Astrid: za co?
Czkawka: za wszystko po prostu za to że
jesteś myślę że czas wrócić na Berk
Weszli na smoki i polecieli na Berk
Gdy dolecieli to wylądowali a ludzie ze
zdziwieniem a może i nawet z przerażeniem się im przypatrywali ale gdy
rozpoznali Astrid trochę się uspokoili
Z tłumu wyszli Mieczyk Szpadka
Sączysmark i śledzik
Śledzik: Astrid gdzie ty się podziewałaś już
myśleliśmy że tak jak Czkawka poszłaś gdzieś i Astrid: nie musieliście się
martwić po prostu musiałam kogoś odszukać i spojrzała na Czkawkę a on się uśmiechnął
Sączysmark: niby kogo ?
Astrid: Czkawkę
Grupka przyjaciół przez chwilę się nie
odezwała musiała przetrawić informacje aż w końcu
Mieczyk się odezwał:
Hura!! I rzucił się z przytulasem na zdezorientowanego
Czkawkę
Sączysmark: yy Mieczyk czemu przytuliłeś tego
gościa?
Mieczyk: co ty serio nir wiesz?
Szpadka: a mówią że to my jesteśmy głupi
haha
Sączysmark: wyjaśni mi ktoś o co chodzi?
Śledzik: aaaa
Sączysmark: no błagam nie róbcie ze mnie debila
Czkawka i Astrid się zaśmiali
Czkawka podszedł do Sączysmarka i
powiedział: skojarz
fakty Astrid poleciała na poszukiwania Czkawki i przyleciała ze mną
Sączysmark: no a ty to niby kto?
Mieczyk: nie no ludzie trzymajcie mnie on
dalej nie czai hhaha
Śledzik: to jest Czkawka! Astrid go znalazła i przyprowadziła na Berk
Sączysmark: serio? Czy se jaja ze mnie robicie
Czkawka: serio 😂😂 hah
Sączysmark: dobra matko nie zajarzyłem bo się
zmienił tak? Ale tak z innej beczki czemu przylecieliście na smokach?
Astrid: bo to nasi przyjaciele smoki wcale
nie są takie jak wszyscy mówią tak naprawdę to dobre mądre i opiekuńcze
stworzenia na przykład nocna furia smok Czkawki imieniem Szczerbatek przez te 3
lata żyli razem i nie raz wzajemnie ratowali siebie z kłopotów
Ludzie z
zaciekawieniem i fascynacją słuchali Astrid gdy nagle pojawił się wódz
Stoick: a co to za zgromadzenie a ludzie momentalnie się rozeszli
Czy ktoś mi
wytłumacz co tu się dzieje i czemu jesteście tacy spokojni przecież obok was
stoi Nocna furia i Śmiertnik do diabła!
Astrid:
bo widzi wódz to jest
Szczerbatek nasz przyjaciel tak samo i wichura
Stoick: i to przez te smoki zniknęłaś?
Astrid: nie zupełnie po prostu poleciałam z
wichurą szukać Czkawki
Stoick: a więc już wiesz co się stało i
posmutniał.
Astrid: no tak i przyprowadziłam gościa
Wódz spojrzał na chłopaka
Stoick: czy myśmy się już kiedyś nie spotkali?
Czkawka: możliwe odpowiedział Czkawka i się
uśmiechnął
I wtedy Stoicka olśniło
Czkawka!! Krzyknął i podbiegł do syna i go mocno przytulił
Czkawka: też się cieszę tato ale zaraz mnie
udusisz
Stoick: oj przepraszam i wypuścił syna z
mocnego uścisku. A więc ten na długo przyleciałeś?
Czkawka: tak na prawdę mam zamiar tu zostać
o ile będzie tu panował pokój ze smokami
Stoick: nie martw się postaramy się żyć w zgodzić
ze smokami skoro Nocna furia dbała o ciebie tak dobrze przez te lata i zapewne
inne smoki to jestem im to winien
Ale sami nie
damy rady więc musicie z Astrid nam pomóc w końcu z tego co widzę macie
doświadczenie w tym
Czkawka: ja się zgadzam a ty Astrid
Astrid: pewnie !
Stoick : a więc stoi daje wam do dyspozycji smoczą arenę
Czkawka Astrid Sączysmark bliźniaki i
Śledzik poszli na Arenę noi oczywiście Wichura ze Szczerbatkiem
Mieczyk: to co będziemy tu niby robić?
Czkawka: najpierw wytresujecie sobie smoki
Szpadka i Mieczyk : suuper
Czkawka pomógł każdemu z jeźdźców
wytresować Smoka
Czkawka: skoro każdy ma już swojego smoka
czas polecieć na 1 lot
Oczywiście na początku nikomu(prawie
nikomu xd oprócz oczywiście Astrid i Czkawki) nie szło lecenie .Ale po chwili
każdy już załapał
Czkawka: na
dzisiaj starczy jutro znowu poćwiczymy
Wszyscy się rozlecieli ( xd)
Astrid: to
co może wspólny lot ? Heh
Czkawka:
pewnie
Lot był bardzo piękny obydwojgu się
podobał po wspólnym locie usiedli na trawie i podziwiali zachód słońca
Astrid: jak
pięknie czy może być jeszcze piękniej?
Czkawka:
wiesz myślę że może mam pomysł i wyciągnął rękę w stronę Astrid by pomóc jej
wstać i zaciągnął ją do Szczerbatka
Astrid: co
ty chcesz zrobić?
Czkawka :
chcę ci coś pokazać usiądź na Szczerbatku ☺
Astrid wykonała polecenie a Czkawka
usiadł przed nią
Czkawka:
trzymaj się, Mordko lecimy
Szczerbatek zamruczał i wzbił się w
powietrze a następnie poszybował w chmury , Szczerbatek domyślał się zamiarów
swojego jeźdźca
Astrid:
łaaał
Czkawka: a
widzisz mówiłem że może być piękniej .Wiele razy ze Szczerbatkiem lecieliśmy w
chmurach i nie raz widzieliśmy takie widoki prawda mordko
Szczerbatek w odpowiedzi zamruczał
Po chwili Astrid przytuliła się do
Czkawki( tak jak w romantycznym locie w jws1 albo
w odc na ślepo) a Czkawka mimowolnie
się uśmiechnął
Astrid przypomniał się szalony a potem
romantyczny lot na jaki kiedyś porwał ją
Szczerbatek to wtedy właśnie przekonała się do smoków a przede wrzystkim do
Czkawki
Czkawka: robi
się późno trzeba wracać
Wylądowali a wichura już na nich
czekała . Astrid zeszła ze Szczerbatka
Czkawka:
to pa do jutra ☺
Astrid podeszła do Czkawki i pocałowała
go w policzek następnie się uśmiechnęła i powiedziała : dziękuję za piękny
lot pa ☺ i odleciała na
Wichurze do domu a Czkawka się uśmiechnął i także
poleciał
Na zajutrz:
Zapowiadał się fantastyczny dzień
Astrid wstała z uśmiechem na ustach otworzyła drzwi wyszła na podwórko
pospacerowała sobie ale spacerując potknęła się o wystający korzeń drzewa i
leciała na dół szykowała się na twarde lądowanie ale nie poczuła twardej ziemi
tylko że ją ktoś złapał a tym kimś mianowicie był Czkawka
Czkawka: gdzie tak lecisz
uśmiechnął się
Astrid:
na ziemie
hah dzięki z ratunek
Czkawka: nie ma o czym
mówić ☺ jak się spało?
Astrid: dobrze ☺☺ a tobie jak się spało 1 raz od dłuższego czasu
na Berk?
Czkawka: a dobrze przed spaniem rozmawiałem z ojcem bo pytał
się co robiłem przez te 3 lata
Astrid: hah to dobrze a
tak w sumie to nie przypominam sobie żebyś wspominał co robiliście ze
Szczerbatkiem przez te 3 lata
Czkawka:
a latałem
tu i tam odkrywałem nowe gatunki smoków i takie tam
Nagle przyleciał do nich śledzik na
sztukamięs i wyglądał jakby ducha zobaczył
Czkawka: co się stało?
Śledzik: atakują Berk!!
Astrid: o nie!
Astrid i Czkawka wsiedli na Szczerbatka
I Polecieli za Śledzikiem gdy dolecieli
zobaczyli mnóstwo statków atakujących Berk a na jednym z nich stał jakiś
człowiek najprawdopodobniej ich przywódca gdy go zobaczyli Astrid i Czkawka
powiedzieli wspólnie Viggo a zaraz po tym się popatrzyli na siebie ze
zdziwieniem
Astrid i
czkawka: ty go znasz?
Czkawka : no tak znam go
ich wszystkich bo to są łowcy smoków od jakiegoś czasu depczą mi po piętach i
atakują przy najbliższej okazji bo nie raz uratowałem smoki od nich ale ty z kąt ich znasz?
Astrid: hehe długa
historia i byś zresztą nie uwierzył
Czkawka: dobra zresztą nie
ważne Szczerbatek ląduj .
Po
wylądowaniu xd
Czkawka: idź i się schowaj
ja się nimi zajmę
Astrid: ale sam?
Czkawka:
nie będę
sam Szczerbatek będzie ze mną
Astrid: no
tak wiadomo ale spójrz ile ich jest nie dasz rady sam potrzebujesz pomocy
Czkawka: nie z takich
opresji wychodziliśmy cało prawda mordko?
Szczerbatek
w odpowiedzi zamruczał
Astrid: to
chociaż pozwól sobie pomóc
Czkawka: nie Astrid im
zależy na mnie nie chcę żeby się wam coś stało zresztą dopiero 1 dzień żyjecie
ze smokami jeszcze nie potraficie dość dobrze na nich latać I może wam się stać
krzywda
Myśli
Astrid: ah żebyś ty wiedział z jakich opresji wychodziliśmy po walce z czerwoną
śmiercią te nasze walki z łupieżcami
Astrid: a co z tobą? ,tobie to już może się stać
krzywda?
Czkawka:
ale ja to co innego możesz mi nie wierzyć
ale przez ostatnie 3 lata nie raz
wpakowałem się w kłopoty i z nich wyszedłem cało i dlatego wiem jak Powstrzymać
Viggo
Myśli
Astrid: oj nawet nie wiesz jak bardzo ci wieże zdziwiłbyś się jakbym ci
powiedziała co wyczyniałeś na końcu świata ehh
Astrid: ahh Czkawka wiem
że przez te 3 lata byłeś tylko ty i Szczerbatek i nie raz z kłopotów
wychodziliście ale teraz jesteś na Berk i masz nas już nie musisz walczyć sam
my ci pomożemy będzie o wiele lepiej tylko powiedz nam co mamy robić
Czkawka:
niech ci
będzie wszyscy na smoki już! Musimy atakować statki jeżeli zrobimy w nich
dziurę łodzie zaczną przeciekać i tonąć a łowcy wyskoczą i nie będą mogli nas
atakować aha i uwaga na strzały jasne?
Wszyscy:
jak słońce
Jeźdźcy atakowali łowców i wygrywali więc
mieli bardzo dobry humor
Za to Viggo był bardzo zły
Viggo: ahh zestrzelić mi go ,Nie popsujesz mi
tym razem planów mimo że masz wsparcie
Czkawka: taki jesteś
pewien to przyjrzyj się zostało ci już niewiele statków lepiej się poddaj bo
nie masz z nami szans!
Viggo przyjrzał się swojej sytuacji i
zarządził odwrót ale pokazał ręką znak jednemu łowcy który kiwnął głową na znak
że rozumie i podszedł do katapulty i wystrzelił kamień prosto na Czkawkę i
Szczerbatka ale zanim się zorientowali kamień uderzył w nich i spadli do wody
Astrid:
Czkawka!!!
A Viggo się śmiał i powiedział: do zobaczenia
hahahah
Astrid:
szybko na
smoki musimy ich wyciągnąć z wody!!
Astrid i reszta polecieli wprost do
wody gdzie zobaczyli nieprzytomnych Szczerbatka i Czkawkę
Astrid wzięła Czkawkę a Śledzik i
Sztukamięs Szczerbatka i wyciągnęli ich na powierzchnię
Astrid: Czkawka obudź się
słyszysz? Proszę cię
Śledzik: Astrid to może być na nic dostali bardzo ciężkim kamieniem i mogą
się nie obudzić
Astrid: Nie! Nie mów tak
to w końcu Czkawka i Szczerbatek wyjdą z
tego - mówiła Astrid ze łzami w oczach nagle usłyszeli pomruk i to był
Szczerbatek który się budził
Astrid: tak! Teraz ty
Czkawka obudź się błagam cię minęło kilka chwil i gdy już wszyscy zaczęli tracić
nadzieje Czkawka się obudził i zaczął kaszleć wypluwając wodę
A Szczerbatek podszedł do Czkawki i
zaczął go lizać
Czkawka:
tak mordko
już dobrze żyję nic mi nie jest starczy tego lizania i Szczerbatek się odsunął
trochę i pomógł wstać Czkawce
Śledzik: wszystko dobrze?
Czkawka: tak jest okej nic
mi nie jest
Do Czkawki podeszła Astrid i walnęła go
w ramię mówiąc : to za to że mnie
nastraszyłeś Astrid
już miała pocałować Czkawkę i dokończyć formułkę gdy się obudziła
Astrid: ah czyli to był
tylko sen i postanowiła przejść się po końcu świata w czasie spaceru zauważyła
coś na horyzoncie jakby smoka i za chwilę ten smok wylądował i to był smok
razem z Czkawką i Melani gdy Czkawka zszedł ze smoka Astrid wpadła mu w ramiona
Astrid: Czkawka!! Nic ci
nie jest na Thora jak udało się wam uwolnić?
Krzyki
Astrid obudziły wszystkich więc poszli zobaczyć co się dzieje i gdy zobaczyli
Czkawkę to się uśmiechnęli a gdy Mieczyk zobaczył Melani poszedł ją uściskać
Melani: Mieczyk!! Stęskniłam się
Mieczyk: jak udało się wam uwolnić?
Czkawka: okazało się że w kieszeni miałem
jeszcze klucz od Szpadki który zakosiła kiedyś strażnikowi a potem wytresowałem
smoka i korzystając z okazji że była nic wymknęliśmy się im i jesteśmy tutaj
Nagle na
Czkawkę rzucił się uradowany Szczerbatek i zaczął go lizać
Czkawka: dobrze wystarczy mordko też się
ciesz że cię widzę po chwili Szczerbatek zszedł z Czkawki a
gdy Czkawka wstał a Astrid podeszła do niego i go pocałowała
Mieczyk
chwilę się zastanowił i pocałował Melani
KONIEC